Witajcie bracia... *rzekła postać, z kapturem na głowie. Otulona była w mrok, a delikatny uśmiech dodawał jej niezwykłego wdzięku* Znacie mnie? *zapytał podnosząc trochę głowę. Spod ubrania wypłynął potok mrocznych włosów, a popatrzyły na was roześmiane oczy- oczy Thaliona*

Boże!!! *krzyknął uradowany* Wróciłeś!!!

Nie całkiem... Przychodzę tylko z pytaniem o pracę *uśmiechnął się szeroko* Chciałbym szkolić młodych żołnierzy...

Kiedy usłyszałeś rozradowany krzyk Gorana, wbiegłeś czym prędzej do pokoju rekrutacyjnego. Thalion?! To naprawdę ty? Jak się cieszę, chodź do karczmy opijemy twój powrót.

Nie trzeba niczego opijać... Bożkiem nie jestem *zaśmiał się* Po prostu tknęło mnie, że mogę pomóc...

Dobra *mówił ze śmiechem* to chcesz rekrutację przejść?

Proszę bardzo... Ogniem mnie możecie poprzypalać i mąką obsypać, a sie nie złamię *uśmiechnął się* Dawajcie te pytania

Dobra. To są standardowe pytania i każdy na takie odpowiada. Pierwsze pytanie. Można na tobie polegać i ci ufać? I czy nigdy nie zdradzisz BKS? starał się być w miarę poważny, ale nie wiedział czy mu się to udało

Myślę, że można na mnie polegać. Staram się stworzyć z mego imienia markę jakości, która nikogo nie zawiedzie. Nigdy nie zdradzę BKS, bo sam zapoczątkowałem tę bandę... Nawet nazwa jest moja *zaśmiał się puszczając oczko do Gorana*

Rozumiemy. uśmiechnął się. oto Thalion jakiego pamiętał Masz coś przeciwko innym rasom, wierzysz w stereotypy? I czym jest dla ciebie honor?

To prawda.

Honor, to moja podstawowa prawda, którą się kieruję *uderzył się pięścią w serce* Nie wierze w stereotypy... Od poprzedniego wcielenia wiem, że nawet półorkowie, potrafią być docenieni... *uśmiechnął się*

Racja i rozumiem. Dobra. W imieniu Bandy Krwistego Sokoła witam cię z powrotem w naszych szeregach. uśmiecha się Czuj się jak u siebie. A co do trenowania młodych zgłoś sie do Markusa. No i zapraszam do Rady Nadzorczej.

//w Gabinecie, zakładka Rekrutacja do Rady Nadzorczej//

Dziękuję... *wstał i podał mu rękę* Miło znów zagościć w waszych szeregach...