Sokół Cię Przyprowadził...
Skarbnik i Sekretarz
chłopak wyszedł na środek areny, po czym powiedział Aree Vessah, Paulos zapraszam was na arenę. Walka ta ma odbyć się w duchu fair play. Ja będę sędzią tej walki, ale będę ingerował w ostateczności. Pamiętajcie macie nie przesadzać z rozlewem krwi. poczekał aż zawodnicy wyjdą na arenę Zaczynajmy. Rozpoczyna Paulos.
Offline
Członek bandy
*spojrzał zaskoczony na Paulosa* Spokojnie! Ale skoro tak stawiasz sprawę... *równie szybko podniósł swą tarczę i odparował atak kuzyna, po czym przygotował swą broń do uderzenia*
Offline
Skarbnik i Sekretarz
Jako że Aree zdążył się zasłonić tarczą, to pierwszy cios Paulosa odbił się od niej. Po tym ataku Aree wycofał się do tyłu co spowodowało, że drugi atak Paulosa przeciął powietrze
Offline
Członek bandy
*zaczął biec w stronę drugiego krasnoluda przy okazji głośno krzycząc, co miało wyprowadzić go z równowagi; osłaniając się tarczą zamachnął od dołu toporem kierując jego uderzenie na prawą rękę Paulosa, w której dzierżył swą broń*
Offline
Skarbnik i Sekretarz
//wiecie co tak naprawde nie potrzebujecie MG, ale jak chcecie to mogę być//
Offline
Członek bandy
//w porządku//
*starał się uchylić przed ciosem w plecy, ale topór Paulosa przejechał po jego zbroi, która na plecach była na szczęście nieco grubsza, co uchroniło go przed poważniejszymi obrażeniami* Au! *jęknął cicho* Niezły cios, szkoda, że nieco chybiony *szybko podniósł się i uderzył kuzyna obuchem topora w twarz*
Offline
Członek bandy
*topór tylko zsunął się po powierzchni solidnego hełmu, natomiast kopniak nie chybił celu* Uch! To dobre dla pijanych bab, kuzynku! *jęknął i potężnym zamachem wycelował w jego twarz tarczą, a topór skierował w rejon szyi, gdzie zbroja zawsze jest słabiej zespolona*
Offline
*Widząc kuzyna który zmierza ku niemu z toporem,przygotował swoje*Kyzunie babą nie jestem a pijeny jak na dzień dzisiejszy również nie.*zaśmiał się po czym jednym toporem zablokował topór kuzyna a drugim wycelował w nogi kuyzyna*Jak nie będziesz miał nóg to sobie raczej nie powalczysz!
Offline
Członek bandy
*podskoczył szybko unikając ciosu skierowanego w nogi* No, nie dla mnie takie wygibasy *zaśmiał się, po czym nie zaprzestając zamachu tarczą rąbnął kuzyna w twarz*
Offline
Członek bandy
*w porę dostrzegł, w którym kierunku zmierzają topory przeciwnika i schylił się najszybciej jak potrafił; mimo wszystko dostał jednym toporem w hełm, na którego powierzchni pojawiło się znaczące wgłębienie* No, trudno się mówi... *sapnął i kucając wyprowadził cios toporem dolne partie ciała kuzyna*
Offline