Sokół Cię Przyprowadził...
Herszt
*Przez gałęzie widać tylko stare drzewa. O tym lesie krąży wiele legend. Pierwsza jest o drowach które mieszkają w tym lesie. Następna mówi że to jest las Świętych Drzew tak zwanych Drzewców. Jest też jedna o pewnym źródle. Podobno ono daje nieśmiertelność. Ale nikt tam nie wchodził i nie wiadomo. Raz były tylko przypuszczenia gdy pewien uczony mędrzec szedł obok lasu. Nagle w krzakach coś zaczęło się tłuc. Ponieważ starzec był magiem zrobił wokoło siebie barierę i próbował zobaczyć co to jest. I w pewnym momencie w nieznany sposób drzewa się przechyliły i mag zobaczył jak drzewiec szarpie drowa. Po jakimś czasie maga coś oślepiło i gdy już przejrzał wszystko było normalne. Wtedy pobiegł do wioski i wszystko opowiedział*
Offline
Członek bandy
*na skraju lasu stanął krasnolud; na jego plecach zawieszona była tarcza ze znakiem Róży, a za pasem wisiał ulubiony topór; solidna zbroja ukryta była pod zieloną opończą przystosowaną do leśnych wędrówek* Hmm... *westchnął* Wiele legend krąży o tym lesie, a w dodatku te ostatnie historie maga. *zamyślił się* Czy jest ktoś chętny wyruszyć ze mną na wyprawę wgłąb tego tajemniczego lasu? *zwrócił się do przechodzących nieopodal postaci*
Offline
Herszt
Ja ide.
Offline
Członek bandy
*zadowolony zmierzył spojrzeniem przybyłych przyjaciół* Wspaniale, że idziecie. Oczywiście, że łucznik się przyda, Markusie! To w końcu Twój rewir, z chęcią zdamy się na Twój instynkt i doświadczenie. Poczekajmy jeszcze, z pewnością ktoś się do nas przyłączy.. *usiadł na wystającym nieopodal pieńku*
Offline
Skarbnik i Sekretarz
do zebranych podszedł młody półelf I ja z wami idę przyjaciele. Możecie polegać na moim mieczu.
Offline
- Jeśli mnie zechcecie, to i ja się przyłączę.
rzekł damski głos zza jednego z drzew. Po chwili wyłoniła się postać kobiety w czarnej masce. Uśmiechnęła się.
Offline
Członek bandy
No, to mamy już sporą ekipę. *uśmiechnął się* Nie wiem, czy będzie rozsądne zapuszczać się w las całą armią... Może powinniśmy już wyruszać? Co o tym sądzicie? *mówiąc również ostrzył swój topór i doglądał mizerykordii za pasem*
Offline
Skarbnik i Sekretarz
Chyba lepiej, żeby ktoś został w siedzibie. powiedział jakby do siebie, po czym już normalnie powiedział To co idziemy?
Offline
Słysząc sugestię Caelliona, smutek swój ukryła, po czym rzekła jakby nie przejmując się niczym
-Dobrze, zostanę..
P czym ku siedzibie się skierowała
Offline
Herszt
Stój! *krzyknął. Podbiegł do niej i coś jej szepnął* Idziesz z nami. Jeśli sama zostaniesz coś Ci się może stać.
Offline
Członek bandy
Słusznie, Goranie! *spojrzał na przyjaciół* Nessa idzie z nami, chociaż sam nie wiem, gdzie grozi jej większe niebezpieczeństwo. *zamyślił się i rzekł* No, w kupie raźniej. To jak, wchodzicie? *posunął się lekko w stronę lasu znajdując się już między pierwszymi drzewami*
Offline